Ja cię nie piórkuję! Podoba się!
Spodobał się Wam........decou-maniakom o wiedzy, umiejętnościach i kunszcie przewyższającym moje najśmielsze starania i pragnienia.....Toż to uznanie ze wszech miar radujące me serce, że o bananie na twarzy wymalowanym nie wspomnę. Dziękować, dziękować
Odpowiadając na pytania, o tworzenie:
obrazek - to grafiki, gdzieś i kiedyś w necie znalezione, trochę poprzerabiana, by na starsze wyglądały. Wydrukowane na cienkim papierze listowym z fakturą, jakby płótno imitującą, co by do blejtramu pasowały. Druknięte na atramentówce, zabezpieczone lakierem do włosów (z braku fiksatywy), potargane na potrzebne elementy i przyklejone.
patyczki - to bambus oczywiście, nieodłącznie kojarzący się z orientem.
masy i inne babziania - najpierwsza była gładka oraz mniej gładka
masa strukturalna. Później przyszła kolej na masę szpachlową, bo rzadsza i inną fakturę dająca. Na koniec "tajny" składnik, który gruboziarnistą masę udaje, a nawet zastępuje
Z braku stosownej masy i zbyt późnej pory, by zakupy poczynić (a czekanie do dnia następnego w naturze mej nie leży
), trzeba było wymodzić coś z niczego. Pół godziny szperania, testowania i znalazłam!
Nie w każdym domostwie pewnie do znalezienia, a jest to.......a może mała zagadka? Co to może być? Kto zgadnie, co tak świetnie w decou się odnajduje, a do decou przeznaczone nie jest