Tak jak pisałam w Witalniku uczę się decoupage od miesiąca. Czytam forum, oglądam filmy na youtube i próbuję... na razie z różnym skutkiem.
Tak więc oto są te różne skutki.
Oczywiście jako początkująca robię masę błędów, jeszcze nie wiem co z czym i jak itd.
Niech ten wątek będzie pocieszeniem dla początkujących, że innym też nie wychodzi
Oczywiście liczę na krytykę, bo przecież będę dążyć do perfekcji
Zaczęłam od bombek... ale po pierwszych próbach wiedziałam, że to nie najlepszy pomysł na początek. Kilka pierwszych nie nadaje się do niczego, więc głęboko je schowałam i udaję że ich nie ma
Teraz te trochę lepsze, ale też z błędami:
1. Bombki ze stworkami. Pierwszy błąd - wycięłam obrazki z marginesem, papier był dość gruby i nie umiałam tego ukryć. Drugi błąd - farba nie chciała mi się trzymać do gładkiej bombki, bo nie doczytałam, że trzeba użyć jakiegoś podkładu przed malowaniem. No i generalnie straciłam do nich zapał i nie mam pomysłu jak je naprawić
2. Doniczka. Tutaj próbowałam naklejać metodą na żelazko i byłoby ok, tylko jak zaczęłam potem mazać na wierzchu klejem to serwetka zaczęła się strasznie marszczyć. Nie doczytałam też wtedy jeszcze że te zmarszczki można zeszlifować i tak już zostało... Maskowanie serwetki też mi wyszło nie teges, wiem...
3. Kolejne bombki. Nawet udało mi się ładnie nakleić te małe motywy, po czym chciałam je upiększyć smarując taką fajną nowo nabytą pastą cameleon. No i bach...wyszła lipa, bo pasta podkreśliła serwetkę i teraz widać że motywy są naklejone, odróżniają się od tła
4. Bombka z różami. Motyw mimo nacięcia go w kilku miejscach pomarszczył się niestety, a wtedy jeszcze nie wiedziałam że można zeszlifować i tak zostało. No i próbowałam uczyć się cieniowania...wyszło jak wyszło, cud to to nie jest
5. Kolejna bombka. Tutaj nie wiem co było nie tak z serwetką, bo po naklejeniu motywu był on taki za bardzo przezroczysty i niedorobiony.
Próbowałam go podmalować i wyszło co wyszło Błąd kolejny - za gruba warstwa lakieru. Lakierowałam wieczorem, na szybko, grubo no i rano zobaczyłam, że zrobiły się chrumple. Próbowałam to szlifować, ale zaczęły się robić dziurki w tych miejscach
6. Skrzyneczka po przejściach
Do momentu położenia cracka było nawet dobrze. Ale ten crack chyba nie był dobrym pomysłem. Po wypełnieniu spękań porporiną motyw był bardzo słabo widoczny. Postanowiłam go zetrzeć... no i się zaczęło
Ostatecznie zdjęłam ten crack z samych kwiatów. Potem zaczęłam domalowywać, szlifować, kombinować i nie wiedziałam jak z tego wybrnąć. Ostatecznie wygląda to tak, że te kwiaty są jakby wydarte, we wgłębieniach. Dodatkowo nie wiem dlaczego niektóre miejsca na lakierze po szlifowaniu zrobiły się takie mętne, nieprzezroczyste. No i znowu błąd i położenie zbyt grubej warstwy lakieru i widać ślady pędzla. Spróbuję to jeszcze poszlifować i polakierować, może będzie lepiej. Poza tym skrzyneczka ma kilka takich miejsc, w których nie trzyma się bejca i wyszły takie plamy.
Szlifowałam to, malowałam ponownie, ale nadal widać
No i to byłby już koniec mojego przydługiego posta. Krytyka i porady mile widziane
Tak więc oto są te różne skutki.
Oczywiście jako początkująca robię masę błędów, jeszcze nie wiem co z czym i jak itd.
Niech ten wątek będzie pocieszeniem dla początkujących, że innym też nie wychodzi
Oczywiście liczę na krytykę, bo przecież będę dążyć do perfekcji
Zaczęłam od bombek... ale po pierwszych próbach wiedziałam, że to nie najlepszy pomysł na początek. Kilka pierwszych nie nadaje się do niczego, więc głęboko je schowałam i udaję że ich nie ma
Teraz te trochę lepsze, ale też z błędami:
1. Bombki ze stworkami. Pierwszy błąd - wycięłam obrazki z marginesem, papier był dość gruby i nie umiałam tego ukryć. Drugi błąd - farba nie chciała mi się trzymać do gładkiej bombki, bo nie doczytałam, że trzeba użyć jakiegoś podkładu przed malowaniem. No i generalnie straciłam do nich zapał i nie mam pomysłu jak je naprawić
2. Doniczka. Tutaj próbowałam naklejać metodą na żelazko i byłoby ok, tylko jak zaczęłam potem mazać na wierzchu klejem to serwetka zaczęła się strasznie marszczyć. Nie doczytałam też wtedy jeszcze że te zmarszczki można zeszlifować i tak już zostało... Maskowanie serwetki też mi wyszło nie teges, wiem...
3. Kolejne bombki. Nawet udało mi się ładnie nakleić te małe motywy, po czym chciałam je upiększyć smarując taką fajną nowo nabytą pastą cameleon. No i bach...wyszła lipa, bo pasta podkreśliła serwetkę i teraz widać że motywy są naklejone, odróżniają się od tła
4. Bombka z różami. Motyw mimo nacięcia go w kilku miejscach pomarszczył się niestety, a wtedy jeszcze nie wiedziałam że można zeszlifować i tak zostało. No i próbowałam uczyć się cieniowania...wyszło jak wyszło, cud to to nie jest
5. Kolejna bombka. Tutaj nie wiem co było nie tak z serwetką, bo po naklejeniu motywu był on taki za bardzo przezroczysty i niedorobiony.
Próbowałam go podmalować i wyszło co wyszło Błąd kolejny - za gruba warstwa lakieru. Lakierowałam wieczorem, na szybko, grubo no i rano zobaczyłam, że zrobiły się chrumple. Próbowałam to szlifować, ale zaczęły się robić dziurki w tych miejscach
6. Skrzyneczka po przejściach
Do momentu położenia cracka było nawet dobrze. Ale ten crack chyba nie był dobrym pomysłem. Po wypełnieniu spękań porporiną motyw był bardzo słabo widoczny. Postanowiłam go zetrzeć... no i się zaczęło
Ostatecznie zdjęłam ten crack z samych kwiatów. Potem zaczęłam domalowywać, szlifować, kombinować i nie wiedziałam jak z tego wybrnąć. Ostatecznie wygląda to tak, że te kwiaty są jakby wydarte, we wgłębieniach. Dodatkowo nie wiem dlaczego niektóre miejsca na lakierze po szlifowaniu zrobiły się takie mętne, nieprzezroczyste. No i znowu błąd i położenie zbyt grubej warstwy lakieru i widać ślady pędzla. Spróbuję to jeszcze poszlifować i polakierować, może będzie lepiej. Poza tym skrzyneczka ma kilka takich miejsc, w których nie trzyma się bejca i wyszły takie plamy.
Szlifowałam to, malowałam ponownie, ale nadal widać
No i to byłby już koniec mojego przydługiego posta. Krytyka i porady mile widziane