Cześć Dziewczyny
urlop skończony mogę w końcu odpowiedzieć
Przede wszystkim bardzo dziękuje za wszystkie komentarze, nie spodziewałam się tylu pozytywnych
Ataner- sorry, musiałabyś się o chustecznik "bić" z moją teściówką...zawsze możesz spróbować
Abask, Erato- szczerze polecam. Niewiele kosztuje (wczoraj zapłaciłam 5 zł) a starcza na długo.
Aniu i pozostałe dziewczyny - trochę się ostatnio rozleniwiłam i ...nie cieniuje. w sumie podoba mi się tak jak jest, chociaż sama ostatnio zaczęłam myśleć nad cieniowaniem ,żeby motyw nie wisiał w powietrzu. Akurat doniczki mogę jeszcze poprawić, bo reszty się pozbyłam
grarut- wszystko rzecz gustu. Raz kupiłam czerwoną i stwierdziłam że jednak to nie to, zielona mi bardziej podchodzi.
Merilon- jak zaczęłam "zabawę" ze storczykami to myślałam że mają mieć przeźroczystą. Orchidee to pasożyty (z tego co wyczytałam) żyjące na pniach drzew, korzenie mają na wierzchu, stąd ta właśnie teoria że mają mieć tą doniczkę przeźroczystą żeby korzenie dostawały światła. Moje doświadczenie- absolutnie nie ma to znaczenie. Powkładałam w zwykłe, ceramiczne, kwitły nie mniej niż w tej przeźroczystej. Moja ciocia była jeszcze lepsza-przesadziła do zwykłej ziemi. Jak powiedziałam o tym w ogrodniczym to pani stwierdziła że w ciągu paru tygodni/miesięcy szlag trafi kwiaty bo nie mają tlenu. Guzik z pętelką! przesadziła je jakieś 3-4 lata temu, kwitną jak szalone (jak patrzę na nie to mnie zazdrość zżera takie są cudne). Natomiast moja koleżanka cudowała, podlewała różną wodą (bo są różne teorie że niby deszczówką, destylowaną itp) i nic, wszystkie umierały. Trzeba samemu wyczuć co im pasuje
DD - narazie się nie łamie, spytaj za jakiś czas
a z tym kotem, to tez miałam przeboje. Znalazłam z tej serii parę sztuk. Wybrałam najpierw inny, później ten co jest na pudełku. Chciałam dół zrobić kolorowy, np zielony (rozcieńczoną farbą) pasujący do zieleni na rysunku. Chciałam żeby to był nowoczesny deco. Tylko ze jak się przymierzyłam do zielonego, moja Brzydsza Połówka skrytykowała kolor no to siadłam bo nie miałam koncepcji co dalej. Leżał ten kot na tej skrzynce chyba z miesiąc albo i lepiej, w międzyczasie inne koty się spodobały...i któregoś dnia poprostu wziełam zmalowałam bejcą, w środku rozcieńczona farba+ napis acetonem, przykleiłam obrazek i spodobało mi się
aa żeby nie było za łatwo, wieczko odpadło na samym początku
nawet w sumie dobrze, łatwiej było malować, ale jak napis stransferowałam to po przyłożeniu wieczka do dołu okazało się że do góry nogami
musiałam zetrzeć i stransferować od nowa. Czysta szopka