Ok, wiec pragnę oficjalnie zdementować plotki i pogłoski, ze pracowita jestem i nie leniwa, kupa rzeczy do zrobienia, coś tam się legnie w głowie, jakieś obrazki sobie sejwuje na dysku.. i tam już zostają.. tak po prawdzie, to ten brak decu w decu to wynika z lenistwa właśnie. Bo trzeba obrazek znaleźć, wydrukować (mąż w pracy), czyli wysłać na skrzynkę, potem 7 razy mężowi przypomnieć, potem jeszcze raz wysłać, bo w zlej rozdzielczości wydrukował, no i jak czekam to zaczynam coś tam dłubać, a najczęściej to mi w głowie połączenie ornamentu z jakimś kolorem siedzi i muszę spróbować, co z tego wyjdzie. nie ma planu w tych pracach, oj nie ma
. no i stemple i ornamenty i pasty - to łatwiejsze niż klejenie, i szybsze
. Wiec to łatwizna i lenistwo..
taki off topic - pamiętam, jak robiłam sobie kosmetyki z wosku pszczelego, maseł rożnych, olejków i ziół... no to było dużo roboty i zachodu, szczególnie z włosami, to sobie dałam powoli spokój, choć tak fajnych smarowideł ani wcześniej, ani później już nie miałam (ubijane 3 dni masło kokosowe do ciała... poezja).
Dyzia - dzięki, wiem, ze trzeba zainwestować w to-do, a co do gryzienia, to czasem mi dany lakier sam ze sobą pogryzie i robi kałużę, albo mlecznieje,
Sylwia - nie jest to takie pracochłonne, i wyobraź sobie taki stemplowy rancik dookoła motywu tylko, a potem kleisz ryzowca na to, ryzowiec przebija spod rancika.. hmm... możne tak by można.. (no, a ryzowca sie szybko w miare klei, nie?)
Bilkis - witam, witam, muszę sie na Twoja wyspę wybrać, koniecznie!
Popatrz, jakie gusta mogą byc rożne - mi sie właśnie zegary najabrdziej, ogólnie myślę, zeby w surowość, kości, robaki, i takie tam przyjemnosci teraz isc.. kiedys zrobilam anatomiczne konie, to mąż na mnie dziwnie spojrzał..
No i kupuje w takim razie kredowa farbę, ale mam pytanie - jak kupie jasny, to sobie moge do niej ciemniejszy akryl celem zabarwienia dodac? Kupie na razie testery, masz racje, jak jest taka świetna, to się oplaca.
Vika... ale papier by sie gorzej kleił, chyba ze ryzowiec, wlasnie chcialam stemple wykorzystac na golo, czyli prosto na talerz. I zobaczyc, co sie stanie, jak na to dam farbe, ta farba pod talerzem to sie mozna niezle pobawic.. wiecie, bo bomki od srodka robicie... fajne przejscia itp. Oczywiscie ani w Twoje, ani w Zuzy lenistwo nie wierze.. tu nawet nie trzeba komentowac
Zuza - swietny komentarz, no wlasnie szczery
, ja tez pisze na goraco i z glowy... aha, i to nie jest pracochlonne bardziej niz wiekszosc prac, ktore tu widzialam, tylko troche inaczej jade
Dzieki dzwieczyny za obecnosc i dialog, bardzo doceniam, ze sie Wam chce!
Gofira - nie ma sprawy
, nie ma sprawy, wiem, ze moge przynudzac