Dostała mi się wielka, brzuchata butla po spirolu Moja ciotka produkuje nalewki, a że usłyszała ostatnio, że robię butelki (nie tylko usłyszała zresztą, dostała juz jedną), to dostaję teraz puste.
Butelkę ochoczo okleiłam w zeszły weekend motywami owocowymi - ba, nawet zrobiłam całkiem jak nie ja, czyli spatynowałam ją, postarzyłam że hej Niestety tego Wam nie pokażę, bo coś się ze sobą na niej pogryzło, powstał pęcherzyk lakieru, który, lekko podważony, spowodował obranie butelki z wszystkiego do czysta
Trochę byłam wnerwiona, bo butelka wyszła całkiem ładnie, ale zawzięłam się i zrobiłam od nowa - z zupełnie innym motywem. I chyba wyszło na dobre, bo powiem nieskromnie, że mi się podoba
11-14-2013, 04:08 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-14-2013, 05:11 PM przez Vika.)
Ja ZAWSZE podziwiam butelki i ZAWSZE mi się podobają, pod warunkiem, że nie są moje i nie ja robiłam
a ta dodatkowo jeszcze do mnie mówi i opowiada... czegóż chcieć więcej??
Wenecja... moje ukochane miasto, kusi, zeby sie na karnawal wybrac, ale chyba ciut za zimno....
Krak jest przeboski, zupelnie inny niz wszystkie, i granica w fale zlote - swietna. Sam motyw tez mi bardzo lezy... calosc bardzo dolce
Oddasz na nalewki czy sama sobie zrobisz?
Hi hi, widzę, że kraczek robi furorę Faktycznie efektowny, o ile ktoś lubi takie bardzo gęste. To jest Crackle Medium Stamperii suszone suszarką natychmiast po położeniu stepu 2. Gdy się go zostawi, żeby sam sechł, to robią się większe oczka, nie ma tej siateczki drobnych mikrospękań. Ale ja jestem niecierpliwa Chcę mieć kraka w trzy minuty, no więc suszarą go...
Domi, nie robię nalewek, nie umiem i szczerze mówiąc nie jestem szczególną amatorką takich trunków Więc butelka zapewne wróci do pierwotnej właścicielki, w nowej szacie, a już ona zadba o napełnienie
PS chciałam zaznaczyć, że nie będę robić Oli żadnych spęków! Jeszcze ktoś przeczyta i pomyśli, że kogoś maltretuję
No fakt, kraczą tu wszystkie i kraczą Dziękuję Ci bardzo za pochwalenie moich reliefów... Ale to do Twoich nawet nie podskoczy Nawet nad tymi prymitywnymi łukami na gorze namęczyłam sie jak nie wiem co! To zdecydowanie nie jest moja mocna strona, ale nie miałam innego pomysłu na ukrycie połączenia serwetki, poza tym złoty relief wydał mi sie odpowiedni do weneckiego przepychu.
11-15-2013, 04:35 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-15-2013, 04:35 PM przez Erato.)
Pięknie dziękuję za komentarze na temat butelki weneckiej - ja jestem taką italofilką, że temat mi sprawił dużą przyjemność.
Równolegle robiłam drugą butelkę, tym razem małą - półlitróweczkę po whisky. A ponieważ umyśliłam sobie, że "ubiorę" ją jako prezent dla mojego nieteścia i znowu umieszczę w niej whiskacza, no to padło na serwetkę w szkocką kratkę, no w każdym razie jest to coś w tym stylu.
Wyszła dość OK, ale mam dwa problemy - czy wykończyć jakoś zakrętkę, na razie jest taka jak była, plastikowa czarna. Prezent dla faceta, więc odpadają jakieś ozdóbki.... Ewentualnie myślałam tylko o pociągnięciu jej lakierem, żeby ta "plastikowość" się tak nie odcinała.
Po drugie na butelce naklejona jest i zalakierowana wstążka, co okazało się błędem, bo lakier lekko się "spęcherzykował" przy narożnikach i w trakcie wypalania (szklący) trochę spękał. Nie wygląda to bardzo źle, ale też nie wygląda dobrze, no i nie wiem, ratować to jakoś, próbować czymś zakryć/zamalować czy dać sobie spokój?
Butelka dostała krawat, jako że będzie męskim prezentem