02-18-2013, 12:22 PM
Zuza, dzięki
Uwaga uwaga, poziom romantyczności wzrasta Skrzynka romatic rose numer dwa - ta jest znacznie większa i na wieku zmieścił się cały motyw z serwetki, wydarty i następnie pracowicie wycieniowany. W środku motyw z tejże samej serwetki, tylko mniejszy. Dół i środek skrzynki bejcowane - tym razem dwoma odcieniami, bejca zielona (ta sama co na pierwszym pudełku) i zieleń sosnowa, nie wiem, czy dałam radę to uchwycić na zdjęciach.
Góra lakierowana na matowo - najpierw Fluggerem, który się znarowił, popękał i popęcherzykował, wiec został zeszlifowany i zamalowany matowym poli Syntilora, który jest wspaniały i nie robi takich psikusów jak Flugger. Pozostałości po Fluggerze są widoczne, ale w sumie wygląda to jak taki mikro-krak, całkiem całkiem. Wieko jest na koniec wyszlifowane na mat totalny papierem 1200 i już nie lakierowane. Uzyskałam taką gładkość, że nic tylko bym tę skrzynkę głaskała Ale myślałam, że mi ręce odpadną...
Uwaga uwaga, poziom romantyczności wzrasta Skrzynka romatic rose numer dwa - ta jest znacznie większa i na wieku zmieścił się cały motyw z serwetki, wydarty i następnie pracowicie wycieniowany. W środku motyw z tejże samej serwetki, tylko mniejszy. Dół i środek skrzynki bejcowane - tym razem dwoma odcieniami, bejca zielona (ta sama co na pierwszym pudełku) i zieleń sosnowa, nie wiem, czy dałam radę to uchwycić na zdjęciach.
Góra lakierowana na matowo - najpierw Fluggerem, który się znarowił, popękał i popęcherzykował, wiec został zeszlifowany i zamalowany matowym poli Syntilora, który jest wspaniały i nie robi takich psikusów jak Flugger. Pozostałości po Fluggerze są widoczne, ale w sumie wygląda to jak taki mikro-krak, całkiem całkiem. Wieko jest na koniec wyszlifowane na mat totalny papierem 1200 i już nie lakierowane. Uzyskałam taką gładkość, że nic tylko bym tę skrzynkę głaskała Ale myślałam, że mi ręce odpadną...