Chcę Wam pokazać tacę, którą robiła siostra mojego niemęża pod moim kierownictwem artystycznym i technicznym Robiłam wtedy swoją tacę Cafe du Livre i zaproponowałam Ani wykorzystanie tego samego papieru. Potem miałyśmy rozmaite pomysły, jakieś motywy z serwetek itp., ale ostatecznie stanęło na transferach, Ania wyszukała vintażowy obrazek z kotami, ja znalazłam drugą część. Transferowałyśmy oczywiście na lakier, metodą "na szybko", która przy czarno-białych wydrukach sprawdziła się doskonale.
Ania dostała tacę od mamy swojego chłopaka. Taca wówczas wyglądała tak:
Po obróbce wygląda tak:
Gdy pokazałyśmy ją pierwotnej właścicielce, była zachwycona - stwierdziła, że taca była w jej domu "od zawsze" i policzyła, że musi mieć co najmniej 60 lat! Wyobrażacie sobie?
Oto zatem sześćdziesięciolatka po liftingu
A tu jeszcze dokładniejsze zdjęcie obrazka
Ania dostała tacę od mamy swojego chłopaka. Taca wówczas wyglądała tak:
Po obróbce wygląda tak:
Gdy pokazałyśmy ją pierwotnej właścicielce, była zachwycona - stwierdziła, że taca była w jej domu "od zawsze" i policzyła, że musi mieć co najmniej 60 lat! Wyobrażacie sobie?
Oto zatem sześćdziesięciolatka po liftingu
A tu jeszcze dokładniejsze zdjęcie obrazka