Decou towarzyszy mi od dawna. Zaczęło się od pomysłu na relaks, a okazało sie tak wciągające, że obecnie biurko jest pozastawiane przeróżniastymi specyfikami, koniecznością okazało się zrobienie naściennych półek na serwetki, a na "surówki" czyli przedmioty do zdobienia trzeba było nabyć plastikowe skrzynie, bo były (choć właściwszym określeniem byłoby - walały się ) wszędzie!
Tym sposobem, ani się obejrzałam, a relaks przerodził się w pasję! I wiecie co? BARDZO MNIE TO CIESZY Wiecie? Pewnie, że wiecie! Przecież też to czujecie...na pewno...
Tym sposobem, ani się obejrzałam, a relaks przerodził się w pasję! I wiecie co? BARDZO MNIE TO CIESZY Wiecie? Pewnie, że wiecie! Przecież też to czujecie...na pewno...