10-23-2011, 08:44 PM
oj starałam się starałam a tacka to juz moje oczko było. Jak czekałam ,aż żelazko ostygnieto az się przeżegnałam normalnie jakby mi coś poszło nie tak to bym chyba oszalała. Nie mam tu na myśli drobnych marszczeń tylko coś poważniejszego od żelazka.
Mery może i było jakoś tak łyso ale dla mnie tak czyściej było.
Chętnie bym się znowu czymś zajęła ale najpierw muszę szkatułkę wyszlifować.
czytam i czytam , chyba muszę zapisywać co nieco sobie. Bo niby już coś wiem , chłonę wiedzę a potem mi się wszystko miesza.Za duży natłok informacji
Oglądam wasze prace i zachwycona jestem. Musze się nauczyć cieniować bo nie chciałabym aby moje prace takie łyse były. Z tacką to co innego bo cala serwetka naklejona ale jak będą mniejsze motywy to faktycznie łyso będzie.
Mery może i było jakoś tak łyso ale dla mnie tak czyściej było.
Chętnie bym się znowu czymś zajęła ale najpierw muszę szkatułkę wyszlifować.
czytam i czytam , chyba muszę zapisywać co nieco sobie. Bo niby już coś wiem , chłonę wiedzę a potem mi się wszystko miesza.Za duży natłok informacji
Oglądam wasze prace i zachwycona jestem. Musze się nauczyć cieniować bo nie chciałabym aby moje prace takie łyse były. Z tacką to co innego bo cala serwetka naklejona ale jak będą mniejsze motywy to faktycznie łyso będzie.