03-20-2016, 01:52 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-20-2016, 02:01 AM przez martag90.)
Dziękuję Virgo
poskromiłam odrobinę swojego lenia i do reliefów podeszłam przygotowana tj. szkicowałam zanim wjechałam z konturówką - w przeciwnym razie wyglądałoby to o wiele gorzej, a tak zrobiłam krateczkę, którą widziałam na różnych pracach, ale nie była dla mnie osiągalna, choć taka prosta w swej formie. Dobrze czasami coś przygotować, choć niecierpliwym jest trudno...
No to drugie jajo z dwóch, które zrobiłam w tym sezonie... Trudne czasy nastały. Jajo również po przejściach. Wychuchany ażurowy warkoczyk już był gotowy (a dwa razy go odtwarzałam) aż tu nagle o 5 rano dobiegł mnie przerażający dźwięk: mąż-paproch zrzucił jajo ze stołu zbierając się do pracy... i wyglądało to tak:
Przerażony tym co zrobił, bo wiedział, że nad warkoczem siedziałam trochę, zaklinał mnie żebym dla niego coś z tym jajem jednak zrobiłam. No to zrobiłam, niech nie ma wyrzutów tak bardzo...

No to drugie jajo z dwóch, które zrobiłam w tym sezonie... Trudne czasy nastały. Jajo również po przejściach. Wychuchany ażurowy warkoczyk już był gotowy (a dwa razy go odtwarzałam) aż tu nagle o 5 rano dobiegł mnie przerażający dźwięk: mąż-paproch zrzucił jajo ze stołu zbierając się do pracy... i wyglądało to tak:
Przerażony tym co zrobił, bo wiedział, że nad warkoczem siedziałam trochę, zaklinał mnie żebym dla niego coś z tym jajem jednak zrobiłam. No to zrobiłam, niech nie ma wyrzutów tak bardzo...