To nie są wszystko styropianki. Styropian to ta ze śmiesznym skrzacikiem i niebieskim kwiatkami a także ta z zajączkami. Reszta to plastiki.
Dzięki dziewczynki )
(01-28-2014, 02:01 PM)natabus napisał(a): Hania jak ja rozumiem Ciebie doskonale, Ty jesteś moją duszą pokrewną z tym porządkiem i poukładaniem, ech.... ale takich słoiczków na wstążki to ja nie mam.
Moja mama mi wpoiła taki ład i skład ) Niestety, moi synowie tego po mnie nie mają. Ciuszek tu, ciuszek tam... I te sławetne, ginące non toper skarpetki... )))
01-28-2014, 04:07 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 01-28-2014, 04:07 PM przez abask.)
Ja miałam zawsze problem ze skarpetami. Kiedy jeszcze chłopacy mieli wspólny pokój to dziesiątki skarpet walały się po podłodze. Prośby o wrzucanie do kosza na pranie nie skutkowały. Kiedyś pozbierałam skarpety, rozdzieliłam po równo i wsadziłam w powłoczki razem z poduszkami. Narzekali, że im śmierdzi jak śpią. Aż zajrzeli do środka ))
Może nie całkiem się czegoś nauczyli ale w połowie pomogło
Myślicie że tak drastyczne metody skutkują . Ja czasami też mam jakiś szalony pomysł ( kiedyś chciałam wywalić memu starszemu ciuchy na podwórko na schody ) ale tak sobie pomyślałam czy mi przypadkiem nie odwala . Ale widzę że inni tez wpadają na takie niekonwencjonalne pomysły nauczenia swoich pociech porządku .
Czasami potrzeba jest matką wynalazku )
Jak się nie da inaczej to i tak trzeba ) Szczęście, że już dorośli są to inaczej można egzekwować pewne rzeczy. ))
Mama mojej koleżanki porozwieszała jej nieposprzątaną garderobę na lampie. Koleżanka wróciła do domu w towarzystwie mieszanym i był obciach. Ale nie wiem czy poskutkowało.
Kto chce znajdzie sposób, kto nie chce znajdzie powód.
i z nimi porywam . No tak przecież ich już nie ma 
.
