Dziękuję za komentarze.
Oli, chustecznik był robiony na zamówienie. Miały być niezapominajki, to są niezapominajki. Właścicielce się spodobał.
Nie widać tego za bardzo na zdjęciach, ale góra jest błyszcząca, natomiast boki od połowy (pod tasiemką) matowe. Jeszcze mam na warsztacie tacę z niezapominajkami...
Gofira, zgadzam się z Tobą, powinno wyglądać jak tafla. Nie za bardzo podobają mi się ślady pędzla na lakierze, choć czasem tylko takie wykonanie do danej pracy pasuje. Zależy jaki styl wybieramy.
Ale ile pracy i czasu trzeba w tę taflę włożyć. 3 tygodnie zajęło mi lakierowanie i szlifowanie. Warstw lakieru jest chyba z 40.
A najgorsze jest to, że takiego efektu nie da się uzyskać innym sposobem. Przynajmniej ja nie umiem.
Na innej pracy próbowałam kłaść grube warstwy lakieru - zaczęły pękać. Lakier rozpuszczalnikowy mi nie pękał, ale za to porobiły się pęcherzyki.
Nie próbowałam natryskowo, ponieważ żal mi lakieru - strasznie dużo wtedy się go marnuje. Cóż, trzeba wrócić do papieru ściernego...
Oli, chustecznik był robiony na zamówienie. Miały być niezapominajki, to są niezapominajki. Właścicielce się spodobał.
Nie widać tego za bardzo na zdjęciach, ale góra jest błyszcząca, natomiast boki od połowy (pod tasiemką) matowe. Jeszcze mam na warsztacie tacę z niezapominajkami...
Gofira, zgadzam się z Tobą, powinno wyglądać jak tafla. Nie za bardzo podobają mi się ślady pędzla na lakierze, choć czasem tylko takie wykonanie do danej pracy pasuje. Zależy jaki styl wybieramy.
Ale ile pracy i czasu trzeba w tę taflę włożyć. 3 tygodnie zajęło mi lakierowanie i szlifowanie. Warstw lakieru jest chyba z 40.
A najgorsze jest to, że takiego efektu nie da się uzyskać innym sposobem. Przynajmniej ja nie umiem.
Na innej pracy próbowałam kłaść grube warstwy lakieru - zaczęły pękać. Lakier rozpuszczalnikowy mi nie pękał, ale za to porobiły się pęcherzyki.
Nie próbowałam natryskowo, ponieważ żal mi lakieru - strasznie dużo wtedy się go marnuje. Cóż, trzeba wrócić do papieru ściernego...