04-25-2014, 03:19 PM
Hahah DD . Kocha mnie ,bo inaczej by sie nie zgodził ze mną pojechać po to.Ja siebie nie poznaję.Kiedyś to bym się wstydziła coś zabrać z ulicy.Jednak z czasem mi przeszło.Pierwszy był domek dla lalek.Córka marzyła o takim.Nie chciałam jej kupić bo taki domek to koszt 250f plus mebelki wyglądajace jak miniatury prawdziwych mebli.Znalazłam Wiktoriański domek na ulicy.Gdybym go nie zabrała to by wylądował na wysypisku bo śmieciarka już jechała po niego.Teraz od 2 lat cieszy wszystkie małe dziewczynki odwiedzające nasz dom.Uwielbiają te retro mebelki( to była frajda by go umeblować) i ten stary styl. Oczywiście nie biorę mebli z ulicy stale .Jednak jak zaistniała taka potrzeba jak teraz to czemu nie.