Dziękuję dziewczyny za tak miłe opinie . W zasadzie dzięki wam uczę się wykonywać decoupage.Wiele się od was nauczyłam a ile jeszcze się nauczę . Asiek...Moja koleżanka zażyczyła sobie by było napisane na pudełku:" dla mamy" no i tylko taki motyw mi pasował by napis się komponował z resztą. Zrobiłam go w szufladzie bo uznałam ,że napis nie pasuje mi do tego by go umieścić gdzieś na wierzchu. Erato.Na fb to pudełko było już w miarę wyszlifowane.Ono było tak paskudne,ze nie zrobiłam mu zdjęcia. Wcześniej miało kolor gorzkiej czekolady taki bardzo dziwny wzór żółty nadrukowany na szufladach.Była bardzo brudna.Czarne uchwyty.W szufladach był taki żółty plusz na bazie papieru.Nie mogłam tego zerwać.Na dodatek cały zapaciany atramentem i innymi dziwnymi rzeczami.Pofarbowane było wszystko.Dlatego nikt się nie dawał skusić w sklepie by je dotykać.Po oszlifowaniu ujrzałam tą piękna fakturę drewna .Uznałam,ze warto to podkreślić a nie chować. Nie widać tego na zdjęciach jednak w rzeczywistości cieszy oko.Tak bardzo nie miałam serca by się za nie zabrać ,ale jak już za to się zabrałam to miałam naprawdę frajdę.
Oczywiście robiłam to bardziej dla frajdy niż dla pieniędzy ,więc mój czas jaki temu poświeciłam jest nagrodzony satysfakcją ,ze czemuś nadałam nowe życie.Chyba bardziej mi się to podoba niż ozdabianie nowych pudełek.W zeszłym tygodniu pewna znajoma wysłała mi smsa z pytaniem czy bym jej udekorowała skrzynię( taką na pościel )którą by mogła sobie postawić w sypialni.Ja jej na to,że tak ...ale chciałabym zobaczyć jaka jest duża.Ona mi na to,ze nie ma jeszcze skrzyni .Zapytała mnie czy mogę takiej poszukać i jej kupić itd.Mój mąż to się wkurzył i jak zawsze biadolił,ze daję się innym namówić do tego by za nich coś zrobić.Mam przecież swoje sprawy.No ale ja go zbytnio nie słucham. Powiedziałam znajomej ,ze musi szukać sama starej skrzyni bo ja nie mam czasu ale pochodzę po sklepach ze starymi meblami tak przy okazji.Poszukam na ebuy.Problem jeszcze był taki,ze skrzynie takie jakie ją interesują kosztują dwa razy tyle ile na to przeznaczyła.To dopiero wyzwanie kupić taniej.No i nastawiłam swój umysł na szukanie.Wczoraj wracałam inną ulicę niż zawsze.Przed domem za niskim murkiem piętrzyły się wystawione przed dom graty.Jednak moje oko jest czujne. Z za siatki ( akurat była co się nie zdarza zbyt często)z posesji obok zauważyłam okrągłe uchwyty na czymś czarnym i drewnianym. Postawiłam siaty. Przechyliłam się przez płotek.Zgarnęłam z góry tego czegoś inne graty...patrzę a to skrzynia z wiekiem.Pomalowana na czarno.Do "lekkiego remontu". Może nie taka o jakiej myślałam ,ale ma potencjał. Przyszłam do domu i mówię do męża ,ze jest skrzynia ale by w niej trzeba było zrobić to i to.Mąż do mnie ,ze on w śmieciach nie będzie grzebał.Szczególnie dla kogoś obcego.Radzi mi zaprzestać takich praktyk. Zresztą jak mówię,ze trzeba to i to zrobić to już nie brzmi dobrze.Ja mu na to,ze gdyby nie było trzeba tego zrobić to by już stała w jakimś sklepie z używanymi meblami bo przecież oni zbierają z ulicy meble na sprzedaż lub z ogłoszeń typu oddam za darmo..Ja mu na to,że może tylko zerknie.Przecież ja też wystawiam niepotrzebne mi rzeczy i ciesze się jak sobie ktoś to bierze.No i w efekcie skrzynia stoi w samochodzie ( okazała się solidna a mnie już uszy płoną z emocji) i czeka aż będzie pogoda bym mogła ja oczyścić w ogrodzie , załatać ubytki to tu to tam. Nie wygląda tak źle jak pudełko,więc zrobię zdjęcia.
Oczywiście robiłam to bardziej dla frajdy niż dla pieniędzy ,więc mój czas jaki temu poświeciłam jest nagrodzony satysfakcją ,ze czemuś nadałam nowe życie.Chyba bardziej mi się to podoba niż ozdabianie nowych pudełek.W zeszłym tygodniu pewna znajoma wysłała mi smsa z pytaniem czy bym jej udekorowała skrzynię( taką na pościel )którą by mogła sobie postawić w sypialni.Ja jej na to,że tak ...ale chciałabym zobaczyć jaka jest duża.Ona mi na to,ze nie ma jeszcze skrzyni .Zapytała mnie czy mogę takiej poszukać i jej kupić itd.Mój mąż to się wkurzył i jak zawsze biadolił,ze daję się innym namówić do tego by za nich coś zrobić.Mam przecież swoje sprawy.No ale ja go zbytnio nie słucham. Powiedziałam znajomej ,ze musi szukać sama starej skrzyni bo ja nie mam czasu ale pochodzę po sklepach ze starymi meblami tak przy okazji.Poszukam na ebuy.Problem jeszcze był taki,ze skrzynie takie jakie ją interesują kosztują dwa razy tyle ile na to przeznaczyła.To dopiero wyzwanie kupić taniej.No i nastawiłam swój umysł na szukanie.Wczoraj wracałam inną ulicę niż zawsze.Przed domem za niskim murkiem piętrzyły się wystawione przed dom graty.Jednak moje oko jest czujne. Z za siatki ( akurat była co się nie zdarza zbyt często)z posesji obok zauważyłam okrągłe uchwyty na czymś czarnym i drewnianym. Postawiłam siaty. Przechyliłam się przez płotek.Zgarnęłam z góry tego czegoś inne graty...patrzę a to skrzynia z wiekiem.Pomalowana na czarno.Do "lekkiego remontu". Może nie taka o jakiej myślałam ,ale ma potencjał. Przyszłam do domu i mówię do męża ,ze jest skrzynia ale by w niej trzeba było zrobić to i to.Mąż do mnie ,ze on w śmieciach nie będzie grzebał.Szczególnie dla kogoś obcego.Radzi mi zaprzestać takich praktyk. Zresztą jak mówię,ze trzeba to i to zrobić to już nie brzmi dobrze.Ja mu na to,ze gdyby nie było trzeba tego zrobić to by już stała w jakimś sklepie z używanymi meblami bo przecież oni zbierają z ulicy meble na sprzedaż lub z ogłoszeń typu oddam za darmo..Ja mu na to,że może tylko zerknie.Przecież ja też wystawiam niepotrzebne mi rzeczy i ciesze się jak sobie ktoś to bierze.No i w efekcie skrzynia stoi w samochodzie ( okazała się solidna a mnie już uszy płoną z emocji) i czeka aż będzie pogoda bym mogła ja oczyścić w ogrodzie , załatać ubytki to tu to tam. Nie wygląda tak źle jak pudełko,więc zrobię zdjęcia.