Terapia Dominiki - kafelki z gliny - Wersja do druku +- Decoupage - forum dyskusyjne o decoupage! Wszystko do decoupage! (https://www.decoupageforum.pl) +-- Dział: Galeria naszych prac (https://www.decoupageforum.pl/forumdisplay.php?fid=74) +--- Dział: Prace decoupage (https://www.decoupageforum.pl/forumdisplay.php?fid=75) +--- Wątek: Terapia Dominiki - kafelki z gliny (/showthread.php?tid=1290) Strony:
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
|
RE: Terapia przez klej, papier i pare farb... - szksat - 11-04-2012 No jak zwykle jestem zachwycona i pod wielkim wrażeniem opisów prac Dzięki Tobie można się bardzo dużo nauczyć - dziękuję RE: Terapia przez klej, papier i pare farb... - craftingbydominique - 11-04-2012 milo mi bardzo Szksat, ze sie moge na cos przydac, naprawde! RE: Terapia przez klej, papier i pare farb... - sylwia2624 - 11-04-2012 Jesteś niesamowita, prace rewelacyjne i tyle RE: Terapia przez klej, papier i pare farb... - craftingbydominique - 11-04-2012 Dzieki wielkie Sylwia za mile slowa! RE: Terapia przez klej, papier i pare farb... - anika - 11-04-2012 Dziewczyno, masz głowę pełną pomysłów. Twoje prace są intrygujące. Eksperymenty na meblach, no,no,gratuluję odwagi.Widać pewną rękę i wyczucie kolorów.Pomysły, no,cóż,raz lepsze raz gorsze,tak jest u nas wszystkich. Najważniejsze jednak, żeby cały czas iść do przodu.Tak trzymaj.Oj,Ty nas jeszcze zaskoczysz! RE: Terapia przez klej, papier i pare farb... - brunetka - 11-04-2012 Pudełko ładne, kolory też, ale do mnie nie przemawia - może przez te ważki, których nie lubię RE: Terapia przez klej, papier i pare farb... - craftingbydominique - 11-05-2012 O matko boska rozankowska... jak mawia moja znajoma o tym nazwisku . Dzieki dziewczyny, jak to milo, ze ktos powaznie trakutje czlowieka w tym matriksie i chce mu sie normalnie gadac, dzieki. anyway, i ogolnie i merytorycznie jestem na tak! aha. no to kupie ten mat w koncu, mialyscie w rekach to-do, jest drogie na maksa, ja duze rzeczy robie czasem, mam teraz stolik na warsztacie, taki maly, ale jednak.. to co, warto to-do?? aksamitne znaczy.. (czy tam, jak sie to ustrojstwo w sloiku Touch Me nazywa) Jeden z dwoch talerzy, ktore kiedys popelnilam.... do talerzy na razie nie wracam. Jednym sie podoba, innym wrecz przeciwnie - za bardzo 'rokokoko'. Ja naleze do tych drugich, ale trudna lekcja to byla, bo tak: Srodek byl wyciety z serwetki (wiadomo ), motyw nieobramowany to motyw 'goly', szczegolnie, ze zawsze gdzies zjedzie z okregu przy przyklejaniu, (tez dwie warstwy nota bene). Obramowanie zalatwila czarna konturowka Talensa (dwa rownolegle paseczki wokol pawia). Zagruntowane od spodu cienko perlowa maimeri (cos tak po cichu liczylam, ze jak sie gdzies podrze, to moze przypadkiem, droga eksperymentu, zobacze przezierajaca perlowa wsrod pior... ), potem gesso, potem akryl jakis rozny, szlifowanie na mokro. Boki: ciezko jest stemplowac na sliskiej, kulistej powierzchni. Ja odbijalam talerz od stempla lezacego do gory obrazkie. Plus jest taki, ze poniewax sliskie i na maksa nieprzyczepne - da sie scierac do skutku. Fiksatywa w sprayu, jak juz podeschlo (1 noc), druga fiksatywa jak podeschlo (kilka godzin), akryl tapowany delikatnie, musniecie na stemplu, zeby go nie rozmoczyc, (kilka odcieni perlowatych, bialych, jasno zlotych - za chiny nie da sie tego sfotografowac, ten efekt jest akurat ok). Jak juz akryl zaimpregnuje tusz, mozna gruntowac, jak wygodnie. Wykonczone 5-6 nalozeniami poli w sprayu (nie lepi sie do stolu jak jest na tarasie w sloncu ) Rant - brazowy akryl. RE: Terapia przez klej, papier i pare farb... - Zuza - 11-05-2012 Długo się nie odzywałam w Twoim wątku... Nie wiem jak opisać to, że tak trudno mi skomentować Twoje prace... Już trzeci raz piszę coś i kasuję wszystko, bo słowa jakoś nie oddają stanu mego ducha... Twoje prace mnie... przytłaczają(?)... Są takie... pracochłonne(?), wysmakowane, takie zupełnie "niemoje"... Ja lubię prostotę i leniwa jestem do granic możliwości! Podziwiam Cię bardzo, ale zupełnie nie wiem jak opisać ten mój stan.... Wybaczysz??? A talerz mi się podoba - to potwierdza moje przypuszczenie, że mamy zupełnie różne gusta! RE: Terapia przez klej, papier i pare farb... - Vika - 11-05-2012 No to ja chyba też z tych rokokolubnych (o, sama tego nie wiedziałam, do tej pory to mi tylko secesja w głowie siedziała, i to mocno!) I od razu rzuciła mi się w oczy różnica między nami dwiema, z siłą, niemalże, wodospadu... Ta różnica dawała już o sobie znać i wcześniej, przy oglądaniu Twoich prac na poprzednich stronach, alem ją tłamsiła, zauroczona ich, prac Twych, urodą... no ale teraz mnie dopadła... Otóż muszę się ze skruchą przyznać, że ja też jestem leń okropny, niczym Zuzalencja nasza kochana, choć w to akurat to Ty nie wierz ( w leniwą Zuzalencję znaczy) - w moje lenistwo możesz wierzyć w ciemno! a Ty zaś pracuś pierwszej wody! No i tu jest ta różnica... Oglądając talerz natychmiast zobaczyłam swoimi dusznymi oczyma, jak to ja go robię, no i ja to bym położyła te stemple po najmniejszej linii oporu... ostemplowałabym po prostu drugą część serwetki lubo inszy papier i takie ostemplowane bym przykleiła do tego talerza... a Ty z pełnym poświęceniem, pracowicie, i chyba długo, stemplowałaś szkło... Przyznaję się bez bicia, że ja nawet bym nie próbowała RE: Terapia przez klej, papier i pare farb... - bilkis - 11-05-2012 Witam wyspiarkę Chyba jest nas tu trzy,tylko ja z tej zieleńszej wyspy jestem Bardzo ciekawe prace,podoba mi się łączenie różnych technik,masz wyobraźnię i umiesz ją wykorzystać,super ! Podoba mi się prawie wszystko,mam na myśli tylko wykorzystane wzory, bo jeśli o wykonanie chodzi i pomysłowość,to jestem pod wrażeniem ogromnym, dopracowane w każdym calu. Najmniej podoba mi się szkatułka z zegarem,nie mam nic do zarzucenia wykonaniu,jest perfekcyjne,ale dla mnie za bardzo techniczny ten wzór, te tryby i zębatki są dla mnie za zimne,cała reszta piękna,ale ja bym tam dała zupełnie inny motyw Dominika,mam pytanie o tę komodę, czy jesteś w stanie określić koszt materiałów użytych do jej pomalowania i lakierowania, bez elementów dekoracyjnych,oraz ile czasu to malowanie zajęło? Pytam,bo napisałaś,że farby kredowe drogie,czy używałaś ich kiedyś? Bo jeśli nie,to powiem ci,że jesteś w błędzie jeśli chodzi o cenę,one są niesamowicie wydajne! Wszystkie meble maluję tymi farbami,a ostatnio nie tylko meble,szybko,łatwo,przyjemnie i TANIO! Płacę €24 za litrową puszkę, lub €5 za tester 100ml i maluję,maluję,maluję.Farba postoi i gęstnieje,dolewam trochę wody i dalej maluję O czasie zaoszczędzonym na skrobaniu,szlifowaniu,gruntowaniu i innych pracochłonnych zabiegach,oraz materiałach do tego celu użytych(a one też kosztują) to już nawet nie wspomnę,te farby są warte swojej ceny,naprawdę! |