Terapia Dominiki - kafelki z gliny - Wersja do druku +- Decoupage - forum dyskusyjne o decoupage! Wszystko do decoupage! (https://www.decoupageforum.pl) +-- Dział: Galeria naszych prac (https://www.decoupageforum.pl/forumdisplay.php?fid=74) +--- Dział: Prace decoupage (https://www.decoupageforum.pl/forumdisplay.php?fid=75) +--- Wątek: Terapia Dominiki - kafelki z gliny (/showthread.php?tid=1290) Strony:
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
|
RE: Terapia przez klej, papier i pare farb... - craftingbydominique - 12-04-2012 uzywalam distress ink, mam kilka, i tak: ta gabka jest bardzo twarda, nie tak jak normalna w zwyklych tuszach - taka no gabkowata, tylko bardziej jak material nasaczony alkoholem, bo zreszta potem kupujesz flakoniki po 5ml i uzupelniasz ubytek tuszu. no nie mi nie podchodza, sa duze, wiec nieporeczne po prostu, te klasyczne (pigmentowe, wodne) sa takie swietne, tak sie ladnie kolory przenikaja, swietnie sie je zmywa, w kolko macieju mozna mazac i poprawiac, no nie ma nic lepszego do kolorowania, cieniowania, robienia ciemnych rogow itd. starcza na dlugo taka mala poduszeczka (pamietaj zeby zamykac dobrze!). A tim holtz jest przy okazji bardzo drogi, moze wez jeden z ciekawosci, taki na ebayu lekko uzywany od kogos i sama zobacz, ja jestem na nie dla tima. (mam jego maski tez i papiery, no nie wiem o co ten halas caly - guru kraftowania...) a gubienie tla jest proste!!! wklejasz 2 obrazki, tak? kilkasz pieska zeby jeden na drugi nasunac. klikasz fioletowy dlugopis i potem na tlo tego co jest na gorze, zeby jego tlo zniknelo - robi sie przezroczysty. finito. RE: Terapia przez klej, papier i pare farb... - anika - 12-04-2012 Ło matko! Ile cudowności. I takie w moich klimatach. Świetne pudła, no i taca. Patrzę,patrzę i znowu ... tak, bardzo mi się podobają RE: Terapia przez klej, papier i pare farb... - craftingbydominique - 12-04-2012 Dziekuje Aniko za mile slowa! Fajnie, ze wpadlas do mnie RE: Terapia przez klej, papier i pare farb... - lilianna - 12-04-2012 A mnie najbardziej podoba się ptaszkowe pudełko,pudełko "tortowe" a taca jest po prostu piękna!!! RE: Terapia przez klej, papier i pare farb... - craftingbydominique - 12-04-2012 Dzieki Lil, mi taca tez lezy A ptaszkowe to taki mini eksperyment z wytlaczaniem papierow co by je potem moc kleic tak i siak... pracuje nad wiekszym tloczeniem teraz, to zobaczysz niedlugo co mam na mysli.. RE: Terapia przez klej, papier i pare farb... - Erato - 12-04-2012 Ty tu kochana dawaj bombkę pokonkursową i zaraz tłumacz, jak się robi takie cuda RE: Terapia przez klej, papier i pare farb... - gofira - 12-04-2012 skoro już wiem że to twoja bombka była w konkursie powiedz czy to byl styropian ? bo to zloto bylo taki e"jak skórka pomarańczy" RE: Terapia przez klej, papier i pare farb... - Erato - 12-04-2012 I jak ten mini kraczek wokół ptaszków zrobiłaś RE: Terapia przez klej, papier i pare farb... - craftingbydominique - 12-05-2012 ok, dobra, chcialam lepsze foty cyknac wlasnie, ale niech beda te: aha. jeszcze pokaze karteczke oryginalna i te na bombce, i wyjasnie dlaczego musialm porzucic pierwszy projekt bombka akrylowa, 4 razy gesso, farby Arctdeco metallic, patyna pentart, bitum, konturowka Pebeo cerne relief (jedyna, ktora mi pasuje, jest spojniesza i nie opada, zostaje okragly waleczek) Kartka z drzwiami to byl projekt oryginalny (PO), porzucony, bo 3 kartki zmarnowalam rolujac tylnia strone calosci na talerzyku z woda. Na poczatek, po minucie moczenia, przetarlam gabka kuchenna tyl po calosci, zeby zerwac wlokna. Potem powoli palcami udalo mi sie 80% kartonu zrolowac, obrazek juz byl powoli przezroczysty, na bialym tle to nie mialoby znaczenia, ale poniewaz byl dosyc duzy jak na bombke, musialby byc cienszy. I tutaj dalsze rolowanie porobila dziury. Wiec ptaszki zostaly pociete (w sumie 4 kartki), poukladane, zalane 2 warstwami kleju zwyklego dla dzieci kraftowego. Gesty, bialy, pieknie klei, gumowy jest troche, wiec da sie przesuwac ostroznie motyw. Klej przy okazji troche zgubil krawedzie. Dalej chcialam klasc od razu szklacy maimeri, co tez sie stalo, ku mojemu zdumieniu okazalo sie, ze gruba warstwa kleju zadzialala, jak step 1, a akrylowy lakier, jak step 2. Pojawil sie drobny krak. Zeby nie pekalo dalej i mi ptaszkow nie porysowalo, wtarlam troche bitumu tylko na brzegu, przy ramce z konturowki i szybko zabiezpieczylam poli w sprayu (2 razy) (ps. smierdzi to.. nawet na zewnatrz). Wniosek: grubo kleju plus lakier akryl = krak. Dalej normalnie; ta skorka pomaranczowa to kilka razy szampanski zloty i bronz plus iles tam bitumu (duzo) i patyny. Chcialam uzyskac cos a la miedz.. (hm..). Wzor uzyskalam przy pomocy peel offs, naklejek nalozonych od razu na ostatnie gesso, na to farba, naklejki zdjete, wzor odbity, na to konturowka, ktora niestety nie jest moja mocna strona, cos tam zawsze sie nie tak wygnie, za malo tego robie. Co tam jeszcze.. tyle.. aha, lancuszek zawijalam pokrywajac kazdy kolejny zwoj cienko klejem co wylata z dziobka, jakis prosty (ale silny) z papierniczego. ps. tak dla scislosci - poniewaz ptaszki to tez kartka gruba, z wierzchu blyszczaca, trzeba bylo te male fragmenty tez zrolowac na talerzyku z woda. Polecam kartki jako motywy, niektore sie rozwarstwiaja pod paznokciem, zostaje polowe roboty, na plaskim nie ma znaczenia w sumie, czy bedzie do imentu starte, zmarszczek i tak nie bedzie, ladnie sie te nawodnione elementy przesuwa i przenosi. Czyli taki transfer, ktory daje (prawie) przezroczysta blonke, ale bez medium do transferow RE: Terapia przez klej, papier i pare farb... - Erato - 12-05-2012 No dziewczyno, jesteś niesamowita. Takie pomysły to mnie by się nawet po marihuanie nie przyśniły Ciekawi mnie to, co napisałaś już kolejny raz, że niechciane pękanie lakieru zatrzymujesz nakładając poli. Ja tak próbowałam i nic z tego, spęki poszły dalej... A bombka jest... No cudowna cholera |