08-26-2015, 11:25 AM
Dzisiaj wymęczona, zmaltretowana skrzyneczka z historią jak z horroru.
Było zamówienie. Skrzyneczka w wybranym turkusowym kolorze z motywem dziecięcym. Misiowa panienka się spodobała. Powstała skrzyneczka ale pani stwierdziła, że jakoś mało różu i poprosiła o przyklejenie różowej kokardki na wieczku. Takiej z materiału. No wyglądało to jak ni pies ni wydra. Wyobraźcie sobie. Wszystko w turkusie ino ta różowa kokardka.
Postanowiłam przerobić. Szlifowałam ten turkus ale to bejca więc nijak nie dawało się usunąć. Zaczęłam malować warstwa po warstwie białą akrylówką ale ciągle wyłaził turkus. Mąż powiedział, że przyniesie mi dobrą emalię, która kryje wszystko. Położyłam kolejne trzy warstwy a turkus nadal był widoczny. Nakleiłam więc serwetkę w kratkę i dodałam wstążeczkę.
Miejscami ( jak się dobrze przyjrzeć) jeszcze widać odrobinkę turkusu ale już nic więcej nie mogę zrobić. Musi tak zostać. Nie jestem za bardzo zadowolona ale i też nie jest chyba najgorzej.
Było zamówienie. Skrzyneczka w wybranym turkusowym kolorze z motywem dziecięcym. Misiowa panienka się spodobała. Powstała skrzyneczka ale pani stwierdziła, że jakoś mało różu i poprosiła o przyklejenie różowej kokardki na wieczku. Takiej z materiału. No wyglądało to jak ni pies ni wydra. Wyobraźcie sobie. Wszystko w turkusie ino ta różowa kokardka.
Postanowiłam przerobić. Szlifowałam ten turkus ale to bejca więc nijak nie dawało się usunąć. Zaczęłam malować warstwa po warstwie białą akrylówką ale ciągle wyłaził turkus. Mąż powiedział, że przyniesie mi dobrą emalię, która kryje wszystko. Położyłam kolejne trzy warstwy a turkus nadal był widoczny. Nakleiłam więc serwetkę w kratkę i dodałam wstążeczkę.
Miejscami ( jak się dobrze przyjrzeć) jeszcze widać odrobinkę turkusu ale już nic więcej nie mogę zrobić. Musi tak zostać. Nie jestem za bardzo zadowolona ale i też nie jest chyba najgorzej.