02-19-2013, 01:28 AM
już odpowiadam
jomajka12-spostrzegawcza jesteś faktycznie motyw jest lekko przypalany bo go wycięłam zamiast wytargiwać i był dla mnie jakis taki ostry, własnie nie decoupagowy, wiec próbowalam ratować. Motylki-hm... mnie się spodobały jako dodatek do motywu głównego i przy okazji okazało się, że ....mój mąż ma jakąś awersję do tych owadów bo ABSOLUTNIE mu motylki nie spasowały. Deseczka nauczyła mnie tego, ze choć targa się dłużej jednak efekt jest lepszy niż przy wycinaniu-pewnie nie przy każdym wzorze ale często. Cieszę się, że tło na buteleczce się spodobało, bo przez chwilkę miałam mysli, że chyba nigdy nie nauczę się cieniowania. Długa droga przede mną ale w końcu na nauke nigdy nie za późno.
Dominiko-tło....oj wiele by pisać, zmieniane jak nic z 5-6 razy bo ciągle coś mi nie pasowało. W końcu jak juz sobie pociapałam tło to zaczęły mnie nękać własnie takie nakrapiańce stąd ich obecnośc na deseczce
ufffff-ale się rozpisałam
jomajka12-spostrzegawcza jesteś faktycznie motyw jest lekko przypalany bo go wycięłam zamiast wytargiwać i był dla mnie jakis taki ostry, własnie nie decoupagowy, wiec próbowalam ratować. Motylki-hm... mnie się spodobały jako dodatek do motywu głównego i przy okazji okazało się, że ....mój mąż ma jakąś awersję do tych owadów bo ABSOLUTNIE mu motylki nie spasowały. Deseczka nauczyła mnie tego, ze choć targa się dłużej jednak efekt jest lepszy niż przy wycinaniu-pewnie nie przy każdym wzorze ale często. Cieszę się, że tło na buteleczce się spodobało, bo przez chwilkę miałam mysli, że chyba nigdy nie nauczę się cieniowania. Długa droga przede mną ale w końcu na nauke nigdy nie za późno.
Dominiko-tło....oj wiele by pisać, zmieniane jak nic z 5-6 razy bo ciągle coś mi nie pasowało. W końcu jak juz sobie pociapałam tło to zaczęły mnie nękać własnie takie nakrapiańce stąd ich obecnośc na deseczce
ufffff-ale się rozpisałam