Pięknie dziękuję za komentarze na temat butelki weneckiej - ja jestem taką italofilką, że temat mi sprawił dużą przyjemność.
Równolegle robiłam drugą butelkę, tym razem małą - półlitróweczkę po whisky. A ponieważ umyśliłam sobie, że "ubiorę" ją jako prezent dla mojego nieteścia i znowu umieszczę w niej whiskacza, no to padło na serwetkę w szkocką kratkę, no w każdym razie jest to coś w tym stylu.
Wyszła dość OK, ale mam dwa problemy - czy wykończyć jakoś zakrętkę, na razie jest taka jak była, plastikowa czarna. Prezent dla faceta, więc odpadają jakieś ozdóbki.... Ewentualnie myślałam tylko o pociągnięciu jej lakierem, żeby ta "plastikowość" się tak nie odcinała.
Po drugie na butelce naklejona jest i zalakierowana wstążka, co okazało się błędem, bo lakier lekko się "spęcherzykował" przy narożnikach i w trakcie wypalania (szklący) trochę spękał. Nie wygląda to bardzo źle, ale też nie wygląda dobrze, no i nie wiem, ratować to jakoś, próbować czymś zakryć/zamalować czy dać sobie spokój?
Butelka dostała krawat, jako że będzie męskim prezentem
Równolegle robiłam drugą butelkę, tym razem małą - półlitróweczkę po whisky. A ponieważ umyśliłam sobie, że "ubiorę" ją jako prezent dla mojego nieteścia i znowu umieszczę w niej whiskacza, no to padło na serwetkę w szkocką kratkę, no w każdym razie jest to coś w tym stylu.
Wyszła dość OK, ale mam dwa problemy - czy wykończyć jakoś zakrętkę, na razie jest taka jak była, plastikowa czarna. Prezent dla faceta, więc odpadają jakieś ozdóbki.... Ewentualnie myślałam tylko o pociągnięciu jej lakierem, żeby ta "plastikowość" się tak nie odcinała.
Po drugie na butelce naklejona jest i zalakierowana wstążka, co okazało się błędem, bo lakier lekko się "spęcherzykował" przy narożnikach i w trakcie wypalania (szklący) trochę spękał. Nie wygląda to bardzo źle, ale też nie wygląda dobrze, no i nie wiem, ratować to jakoś, próbować czymś zakryć/zamalować czy dać sobie spokój?
Butelka dostała krawat, jako że będzie męskim prezentem