02-14-2013, 04:21 PM
Talerzyki szklane zakupiłam dwa i dziś prezentuję drugi - mniejszy, prostokątny. Miał to być eksperyment z przyklejeniem serwetki, niestety efekt jest dość żałosny, szczególnie w porównaniu z muranopodobnym, ponieważ okropnie się pozmarcholiło
Serwetkę dostałam w jakimś gratisie, wzór jest dość kiczowaty, ale o dziwo łabądek jako mydelniczka wygląda niczego sobie, albo wyglądałby, gdyby nie te zmarszczki.
Mydelniczkę robiłam dwa razy - za pierwszym razem zrobiłam napisy typu "Soap" i na to nakleiłam serwetkę. Kleiłam medium do szkła Marabu. Pod spód poszła farba akrylowa (zmieszana z medium), na to warstwa papieru ryżowego, dwie warstwy medium. Wyglądało to znacznie lepiej niż teraz pod względem gładkości motywu, zmarszczki były, ale mniej widoczne. Niestety - spaliłam, ustawiłam za wysoką temperaturę (chciałam się przekonać, co będzie jak ustawię temperaturę zgodną z instrukcją, no to się przekonałam - pali się )
Wszystko odmoczyłam i zdarłam i apiać, tym razem bez napisów, bo pisanie z ręki konturówką w lustrzanym odbiciu słabo mi idzie Nakleiłam motyw na dobrze podeschniętą warstwę medium i było prze-pię-knie, zmarszczek zero absolutne. Niestety, mimo że zostawiłam to na parę godzin do wyschnięcia, to przy nakładaniu kolejnej warstwy medium pojawiły się zmarszczki, jakieś takie mikropęcherzyki, no ogólnie fuj.
Ale nie zmienia to faktu, że idea takich mydelniczek mi się podoba i będę próbować dalej A na razie mogę udawać, że te zmarszczki to wiatr na jeziorze zrobił
Wypalone przez 1,5 h w temperaturze 100 stopni. Ciekawa jestem, czy się szybko odmoczą krawędzie, będę testować u siebie.
Serwetkę dostałam w jakimś gratisie, wzór jest dość kiczowaty, ale o dziwo łabądek jako mydelniczka wygląda niczego sobie, albo wyglądałby, gdyby nie te zmarszczki.
Mydelniczkę robiłam dwa razy - za pierwszym razem zrobiłam napisy typu "Soap" i na to nakleiłam serwetkę. Kleiłam medium do szkła Marabu. Pod spód poszła farba akrylowa (zmieszana z medium), na to warstwa papieru ryżowego, dwie warstwy medium. Wyglądało to znacznie lepiej niż teraz pod względem gładkości motywu, zmarszczki były, ale mniej widoczne. Niestety - spaliłam, ustawiłam za wysoką temperaturę (chciałam się przekonać, co będzie jak ustawię temperaturę zgodną z instrukcją, no to się przekonałam - pali się )
Wszystko odmoczyłam i zdarłam i apiać, tym razem bez napisów, bo pisanie z ręki konturówką w lustrzanym odbiciu słabo mi idzie Nakleiłam motyw na dobrze podeschniętą warstwę medium i było prze-pię-knie, zmarszczek zero absolutne. Niestety, mimo że zostawiłam to na parę godzin do wyschnięcia, to przy nakładaniu kolejnej warstwy medium pojawiły się zmarszczki, jakieś takie mikropęcherzyki, no ogólnie fuj.
Ale nie zmienia to faktu, że idea takich mydelniczek mi się podoba i będę próbować dalej A na razie mogę udawać, że te zmarszczki to wiatr na jeziorze zrobił
Wypalone przez 1,5 h w temperaturze 100 stopni. Ciekawa jestem, czy się szybko odmoczą krawędzie, będę testować u siebie.