Obejrzałam stronę i się zmotywowałam na tyle, iż pobiegłam do kiosku i zakupiłam prasę (rzeczpospolitą bo wyborczej nie mieli
Zaraz po przyniesieniu do domu zaczęłam ciąć ją tak jak jak w instrukcji podano. Kurcze, tylko nie równo mi to wychodzi... raz są cieńsze a raz wychodzą grubsze, domyślam się, że to kwestia wprawy, ale nie poddaję się i sklejam dalej.
Córeczki moje, na widok klejącej rurki z gazety mamy zainteresowane co robię i usłyszeniu odpowiedzi, wyszły z kuchni pod nosem mamrocząc coś o sfiksowaniu mamy
Usłyszałam co drugie słowo, ale biorąc na logikę poskładałam do kupy i wyszło, że jestem niemożliwa, że znów coś wymyślam a 3 córka chciała się dołączyć ... Ot i cały kabaret
Nie miała czym baba się zając to robi sobie "wiklinkę" z gazety. Ale to jest fajne