Mnie się podoba Primo Bacio, bo jest w wersji czarno-białej, aczkolwiek zmarchy ma okrutne, ale mnie by wyszły takie same, więc rozumiem w czym rzecz I kulka-potencjalna bombka fajowa.
BTW - zapraszam na konkurs bombkowy! KAŻDY może wziąć udział
11-07-2012, 05:47 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-07-2012, 05:53 PM przez idonta.)
ratunku kobiety wena mnie opuściła mam oto taki wazonik i już go malowałam tarłam i znowu malowałam i teraz wyszła mi spod pędzla taka winorośl i nie wiem co z nim dalej począć jakoś nie do końca mi się to wszystko podoba chyba papier ścierny będzie w ruchu
powstała jeszcze taka tacka, też przeboje z nią miałam ale efekt końcowy jest taki, jak moi faceci sa w domu w komplecie to talent mnie opuszcza niestety
„Sztuka dyplomacji polega na umiejętności pokrajania tortu w taki sposób, aby każdy uważał, że dostał największy kawałek.”
Na wazoniku to jest ręcznie malowane? To może by uzupełnić np. kwiatami wyciętymi z serwetki? Albo i nawet liśćmi bluszczu, byłyby i malowane, i decu. Albo winogrona, skoro to ma być winorośl. I koniecznie trzeba by go troszkę rozjaśnić, bo taki smutnawy mi się wydaje...
Na tacy podoba mi się kompozycja kwiatów, natomiast nie podoba mi się cieniowanie, wygląda jakby od brzegów coś zamokło... No i taca potrzebuje porządnej porcji lakieru, żeby schować zmarszczki na motywie.
Właściwie to mogłabym słowo w słowo przepisać post Erato... Wazonik rozjaśnić, a przynajmniej rozweselić kolorem np. kwiatów..
A tacy te cienie rozciągnij na całość jasnego tła...
Tak tak....wazonik rozjasnic.
A z taca? Nie wiem. Nie podoba mi sie cieniowanie. No i trzeba bedzie lakierowac i szlifowac zeby zmarszczki nie byly widoczne. Nie kleilas motywu zelazkiem?
Pierwsze koty za ploty, duzo tego powstalo, rozne przedmioty, dobrze, bo kazdy przedmiot inaczej 'pracuje'. taka taca na przyklad, niby mozna pomalowac tlo i nakleic kwiaty, i jest ok, ale cieniowanie to praktyka.. polecam opozniacz do akryli, farba sie bardziej slizga i wolniej schnie. Albo sprobuj dac troche koloru wokol motywow (lub pod nie, zanim nakleisz) i nawilzana chusteczka (do make up'u albo do pupy dziecka : rozciagnac je , rozcapierzyc, poprzecierac, tak zeby na brzegach najcieniej bylo. Wielkie brawa natomiast za jednoskladnikowca, trudno sie z nim pracuje, a Tobie wychodzi I na deseczce tylko akcenty polozylas zamiast po calosci. Swietnie!