Liczba postów: 1,839
Liczba wątków: 3
Dołączył: Oct 2010
Reputacja:
4
Taaaaa... Nic nie uratuje tej filiżanki przed "zwinięciem"! Chyba że przykujesz łańcuchem!
Pozdrawiam Zuza
Liczba postów: 2,328
Liczba wątków: 4
Dołączył: Aug 2012
Reputacja:
6
(11-11-2013, 06:40 PM)oli napisał(a): Chyba Cie ten monogram nie uratuje :-)))
AB
RH+?
:-D Owszem zgadłaś
Grarut, no ja właśnie też nie mogę tego pojąć. Ale najwyraźniej jestem jedyną osobą, która uważa kubek za coś osobistego...
Liczba postów: 3,460
Liczba wątków: 4
Dołączył: Apr 2013
Reputacja:
13
Może też być Ali Baba ))
Fajnie sobie ją zaznaczyłaś ) Życzę aby Ci posłużyła dećko
Kolejna szuflada pęka w szwach....
Liczba postów: 2,632
Liczba wątków: 0
Dołączył: Aug 2010
Reputacja:
11
Powiem tak jak kolezanki - oby nie zginela. Chociaz dla mnie to abstrakcja- jak mozna kolezance podprowadzic filizanke.....czego to ludzie nie wymysla/ukradna
Kolory super dobralas. A tym, ze literki nie wyszly idealnie to bym sie nie przejmowala. Przeciez to rekodzielo a nie praca od sztancy.
Liczba postów: 1,633
Liczba wątków: 2
Dołączył: Oct 2012
Reputacja:
9
Wiadomo, 'podlosc ludzka nie zna granic', jak mowila niezrownana Bozenka D.
Zaintrygowalas mnie mieszaniem miki z Marabu, bo patrzy to to na mnie z wyrzutem, nic nie wypalam, a Dorota taki mi prezent zrobila... ale zmieszanie z mika i to z takim efektem.. godne zastanowienia... moze przez szablon machnac na jakowyms szkle. I co? Normalnie do piekarnika, jak podeschlo?
Aha, strasznie mi sie te prawdziwe suszki podobaja, swietny pomysl z ich wykorzystaniem w takiej kompozycji kolorystycznej, i w takiej kapieli bejcowej - mozna bylo kwiatuszki przeslodzi, a tu akwarela nadala im pazura. Jak wymyslisz srodek jeszcze raz pokazuj, ja bym sobie poeksperymentowala na kiksie ile wlezie...
Liczba postów: 2,328
Liczba wątków: 4
Dołączył: Aug 2012
Reputacja:
6
Domi, normalnie sypnęłam tej miki do małej porcji odlanego Marabuta Wymiąchałam i dalej już normalnie jak farbą. Jak wyschło, to nałożyłam jeszcze dwie warstwy medium, po wyschnięciu do piekiełka. Zauważyłam, że trzeba uważać, żeby nie zostawić żadnych pęcherzyków i bardzo dokładnie suszyć między warstwami, nawet robić to dzien po dniu, bo Marabu tworzy błonę, która odłazi, jeżeli się utworzy taki pęcherzyk, i to nawet po wypaleniu, a jak nie odczekasz aż dokładnie wyschnie, to bąble się zrobią od razu i wszystko się marszczy.
A z pudełkiem to dałam sobie spokój, ono jest wystarczająco krzykliwe z tą orgią kolorów na wieczku i w środku Więc wieczko od spodu będzie na gładko i już.
Liczba postów: 1,633
Liczba wątków: 2
Dołączył: Oct 2012
Reputacja:
9
Dzieki za wyjasnienie, w koncu sie musze zabrac za to cale szklo, ktore w komorce gromadze
Liczba postów: 2,328
Liczba wątków: 4
Dołączył: Aug 2012
Reputacja:
6
Dziewczyny, źle mnie zrozumialyscie - u mnie nikt tych nieszczęsnych kubków nie kradnie, nie wynosi. Chodziło mi o to, że każdy sobie bierze jaki kubek chce, a filiżanki "migrują" z piętra na piętro, gubią się spodeczki. Broń Boże nikt ich nie zabiera do domu... Tylko ze w biurowej kuchni są filiżanki i szklanki kupione przez firmę, i są te przyniesione przez pracowników. Ja, jeśli widzę kolorowy kubek, którego sama nie przyniosłam, to traktuję to jako czyjąś własność, a nie ogólnie dostępną rzecz. I chciałabym, aby każdy używał swojego, albo jeśli chce, może korzystać z tych biurowych. Nie da sie pomylić. Tylko nikt na to poza mną nie zwraca uwagi. Dzisiaj jedną swoją filiżankę znalazłam w kuchni na dole (ja pracuję na piętrze). Gdzie jest spodek od niej - tego nie wie nikt.
A to, ze w dużych firmach ludzie wynoszą, to jest niestety plaga. Mam klienta, ktory produkuje kawę rozpuszczalną. I niestety z hali produkcyjnej wynoszone są setki produktów. Każdy "tylko jeden słoiczek", tylko ze zatrudnionych jest ponad 350 osób...
Liczba postów: 56
Liczba wątków: 2
Dołączył: Apr 2013
Reputacja:
0
Erato bardzo fajny efekt, fajne kolory no i obce ręce precz
Liczba postów: 2,328
Liczba wątków: 4
Dołączył: Aug 2012
Reputacja:
6
Nie no historia z zapleśniałą filiżanką... zgroza. Chociaż wcale by mnie nie zdziwiła taka sytuacja u mnie w pracy. Może by nie zostawili na podłodze, ale pleśniaki hodują aż furczy
AnaLena, dzięki
|