O matko, uff przekopałam się przez wszystkie komentarze.Nie dziwię się ,że tyle ich ,bo butla świetna.Kolory super przenikają i ten turkus z granatem daje fajny efekt.Fajnie ,bardzo fajnie dobrane te wieszadełka.Pasują do niej bardzo.
zajrzałam tu jeszcze na chwilę się pozachwycać, no efekta baja, muszę przeanalizować opis, żeby zrozumieć jak to z tymi złoceniami tak wyszło, że są gdzie niegdzie i taki jakby trochę transparentne hmmm
10-23-2013, 07:32 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-23-2013, 07:40 PM przez Erato.)
Kochane, dzięki wielkie za te pochwały i zachwyty AnaLena, witaj w moim wątku
Ania tu żadnych złoceń nie ma w sensie folii, pozłot i tym podobnych wyrafinowanych materiałów - tylko złota farba akrylowa, a na wierzchu odrobina pasty postarzającej. Wszystkie efekty kolorystyczne to po prostu ciapanie jednego koloru na drugi, kawałkiem zwykłej gąbki do naczyń Niektóre farby ciapałam bardziej mokrą gąbką, niektóre suchą, "na gęsto", ostatecznie wszystko się samo jakoś poprzenikało Tak jak Vika napisała, to jest taka praca bez końca, możesz te warstwy nakładać, rozcierać, zmywać, znowu coś dołożyć...
10-26-2013, 09:22 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-26-2013, 09:23 PM przez Erato.)
Kolejna butelka - inspiracją był znaleziony gdzieś w necie motyw, który wydrukowałam na atramentówce i przetransferowałam na farbę. I tu już nastąpił pierwszy fuck-up, bo obrazek nakleiłam krzywo, a do farby się klei bardzo szybko i nie da już przesunąć.
Transfer wyszedł przyzwoicie, motyw w oryginale jest jakby lekko wytarty, postarzony, więc tu ewentualne przetarcia i rozmazania, nieuniknione przy wydruku atramentowym, nie przeszkadzają.
Niestety prawda jest taka, że nie miałam za bardzo pomysłu na resztę Więc domalowałam tło - na bazie kremowej akrylówki jest brązowa bejca i kilka kolorów kredek akrylowych (och, super są, muszę wypróbować na czymś bardziej klasycznym). Plus wykończenie pastami postarzającymi, lakier klasycznie Renesans szklący, wypieczony.
A, no i jeszcze przed Renesansem poszło coś Stamperii pod nazwą Laccanticante, czyli taki jakiś werniks postarzający, który nałożyłam tapując gąbką lateksową.
Na zakrętce zostawiłam trochę "gołego" oryginalnego koloru, czyli czerwieni.
Efekt końcowy - taki sobie. Denerwuje mnie ten krzywy obrazek i w ogóle jakoś mi się ta butelka nie widzi. A Wam?...
No nie wiem, ale ja krzywizny nie widzę. Troszkę chyba pomogła krzywo przewiązana kokardka. I chociaż ta butelka do mnie jakoś nie przemawia to uważam, że wygląda ok. Pięknie wylakierowana i to wielki plus ))