kiełbie we łbie - przyłachana tacuszka str. 67 - Wersja do druku +- Decoupage - forum dyskusyjne o decoupage! Wszystko do decoupage! (https://www.decoupageforum.pl) +-- Dział: Galeria naszych prac (https://www.decoupageforum.pl/forumdisplay.php?fid=74) +--- Dział: Prace decoupage (https://www.decoupageforum.pl/forumdisplay.php?fid=75) +--- Wątek: kiełbie we łbie - przyłachana tacuszka str. 67 (/showthread.php?tid=2002) |
RE: kiełbie we łbie - zakładka str. 48; świeczniki str. 49 - martag90 - 05-07-2015 Jeju jeju, dziękuję za te wszystkie komplementy zwłaszcza ta oryginalność mnie ucieszyła, bo mam wrażenie, że to troszkę trudne w decou. Tzn. możliwe, ale najpierw trzeba przejść długi etap prac niemalże odtwórczych, kiedy to człowiek się uczy rzeczy nowych i nabiera wprawy a ja ciągle jeszcze się uczę podstaw kucia również tym bardziej cieszą mnie Wasze opinie jako, w większości, bardziej doświadczonych w tej materii Reniu, cieszę się, że zwróciłaś uwagę na nazwę bo to ona była inspiracją dla połączenia tego motywu z metalem dziękuję Futrzaq, owszem, cieniowany i chlapany bo serwetka śnieżnobiała dzięki RE: kiełbie we łbie - zakładka str. 48; świeczniki str. 49 - cavi - 05-07-2015 Zakładkę zrobiłaś idealnie, ani na niej za dużo, ani za mało A świeczniki również mi się ogromnie podobają, zestawienie technik i sposób wykonania - śliczne. RE: kiełbie we łbie - zakładka str. 48; świeczniki str. 49 - martag90 - 05-14-2015 Nie wiem kto był na tyle szalony żeby obdarzyć mnie swoim głosem, ale w tym miejscu pragnę tej osobie podziękować A co do pracy to może udostępnię tu opis, który został ukuty w mailu do Magdy. Oto on: "Moja praca zdaje się być intensywną wariacją na temacie konkursu Jako punkt wyjścia postawiałam tezę, iż podróżowanie jest jak czytanie książek lub też czytanie jest niczym podróżowanie. Nie jestem w tym oryginalna. Podeprę się cytatami: "Czytanie książki jest, przynajmniej dla mnie, jak podróż po świecie drugiego człowieka." - Jonathan Carroll "Kraina Chichów" Część druga "Książki są bramą, przez którą wychodzisz na ulicę, mówiła Patricia. Dzięki nim uczysz się, mądrzejesz, podróżujesz, marzysz, wyobrażasz sobie, przeżywasz losy innych, swoje życie mnożysz razy tysiąc. Ciekawe, czy ktoś da ci więcej za tak niewiele." - Arturo Pérez-Reverte "Królowa Południa" Powyżej wskazany punkt wyjścia zdeterminował zarówno przedmiot jak i motyw mojej pracy. Przedmiotem jest przerobiony brulion na kołowrocie, który dzięki stworzonemu zapięciu może służyć jako pokrowiec na książki. W podróży - jak powszechnie wiadomo - warto mieć ze sobą coś do poczytania i nie ma to jak papier pod palcem (nie jestem entuzjastką elektronicznych książek). Niestety książki te lubią się wtedy niszczyć. I tu miejsce na zeszyt-pokrowiec A motyw? To miejsce istniejące tylko (i niestety) w książce. Nie licząc wyobraźni czytelnika Jestem z tego pokolenia co to dorastało razem z Harrym Potterem. To było niezwykłe uczucie będąc w tym samym wieku, na podobnym poziomie emocjonalnym, przeżywać intensywnie to, czym żył główny bohater i jego przyjaciele. Książki te przenosiły mnie z niesamowite miejsce, które nie było tylko szkołą gdzieś w Anglii. Ale była to przestrzeń pełna przygód, przyjaźni i niesamowitych wrażeń. Rowling zafundowała mi niesamowitą podróż w miejsce, do którego tęsknię do tej pory Kiedy dowiedziałam się, że Hogwart jest makietą to pękło mi serce. Teraz chciałabym się wybrać trasą Harrego Pottera w Londynie ale to marzonko musi poczekać... może kiedyś. Jest tak bardzo realne. I jest chyba próbą złapania dymu, który pozostał po ogniu pierwszego podróżowania do tego innego, niesamowitego świata, który tylko pośrednio związany był z miejscem... A co do decoupage chyba się rozmarzyłam, więc trudno mi teraz zeskoczyć ze smoka... Mam nadzieję, że na zdjęciach wszystko widać jest serwetka, jest wydruk i transfer też. Poza tym szablon "płaski" i przezroczysty 3d w wybranych momentach. Cieniowanie bitumem i chlapanie. Troszkę złotej pasty antycznej, stempel i odbita filiżanka i kieliszek. A nade wszystko ogień - opalałam Mapę Huncwotów z tyłu zeszytu i dziurki również wypalane. Niezła zadyma była... Zeszyt pachnie jak ognisko Zapięcie zostało dorobione. Środek też jest zrobiony, ale limit zdjęć nie pozwala na pokazanie wszystkiego to może poprzestanę na tym a po konkursie pokażę w swoim wątku to, co nie zmieściło mi się tu" Wybaczcie dłużyznę. Dołączam również zdjęcie środka oraz stan z "przed", bo jak by nie patrzeć jest to upcycling zeszytu ze studiów, do którego miałam sentyment. RE: kiełbie we łbie - praca konkursowa str. 50 - Zuza - 05-14-2015 Omatko! Dopiero teraz, po Twoim komentarzu, wiem co oglądam... Na swoje usprawiedliwienie mam to, że Potter to bohater moich dzieci, a nie mój (chociaż oczywiście czytałam ). Nie wpadłam też na to, że to ochraniacz na książki - myślałam, że to kalendarz. Gdybym to wszystko wiedziała, być może mój głos powędrowałby do Ciebie.. Chyba w konkursach powinien być dodawany komentarz... RE: kiełbie we łbie - praca konkursowa str. 50 - martag90 - 05-14-2015 dzięki Zuza tak właśnie się obawiałam, że idea nie do końca zostanie ukazana na zdjęciu. Ale cóż. Wymyślanie jej sprawiło mi najwięcej przyjemności RE: kiełbie we łbie - praca konkursowa str. 50 - Merilon - 05-14-2015 Nie rozumiem jednego, dlaczego nie rozumiesz że ktoś oddał głos na tą pracę ? Mi ona wpadła w oko bardzo, chociaż myślałam że to kalendarz zapinany na taką fajną klamrę, albo pamiętnik podróżnika wykonanie bardzo mi się podoba, nie skojarzyłam tego z Harrym Potterem,ale to dlatego że ja go nie czytałam ani nawet filmu nie widziałam Świetny pomysł z tą okładką dla książek oryginalne i pomysłowe i jakie praktyczne całość naprawdę bardzo mi się spodobała, i ten pomysł z klamrą też bardzo fajny i jaki błysk ładny RE: kiełbie we łbie - praca konkursowa str. 50 - cavi - 05-14-2015 (05-14-2015, 02:27 AM)martag90 napisał(a): Nie wiem kto był na tyle szalony żeby obdarzyć mnie swoim głosem, ale w tym miejscu pragnę tej osobie podziękować No to się przyznam, że to ja Wahałam się pomiędzy Japonką Merilon, a Twoją pracą. Ostatecznie zdecydował bardzo silny duch podróży bijący z Twojej pracy. Jej funkcjonalność odgadłam i bardzo mi spodobał ten pomysł. HP już nie, ale czytałam go w bardzo dorosłym wieku i nie wywarł na mnie takiego wrażenia, żeby rozpoznać. Ale rozumiem - na mnie w dzieciństwie tak silne wrażenie wywarł Tolkien. Gratuluję pięknej i pomysłowej pracy I prawem głosującej zabieram RE: kiełbie we łbie - praca konkursowa str. 50 - martag90 - 05-14-2015 Mer - błysk powiadasz? niedługo wrzucę pawiową szkatułę. Tam mi prawie wyszedł błysk, a przynajmniej najlepszy jak do tej pory dziękuję cavi - zatem dzięki Ci podwójne! HP nie smakuje tak samo "na dorosło", niestety. Generalna uwaga jest taka, że wielką szkodą jest niemożność oglądania/ czytania kolejny raz tak jakby to był pierwszy... Tolkien i na mnie zrobił wrażenie. Dla uściślenia Władca i Hobbit (ten drugi stosunkowo niedawno) bo przez Silmarilion nie przeszłam choć robiłam trzy podejścia Z półki zerkają na mnie Opowieści z Niebezpiecznego Królestwa a do Władcy trzeba by wrócić bo daaawno czytałam... No nic, wracając z krótkiej podróży po Śródziemiu i okolicach, dziękuję raz jeszcze RE: kiełbie we łbie - praca konkursowa str. 50 - abask - 05-14-2015 Muszę przyznać, że metamorfoza wyszła Ci kapitalnie Opis super )) RE: kiełbie we łbie - praca konkursowa str. 50 - martag90 - 05-14-2015 abask, Ataner - dziękuję |